Hazy Dreamer - Browar Deerbear x Browar Rockmill - New England Style Sour IPA



Siemanko, jako, że postanowiłem przenieść się na bloga, głównie z powodu nieograniczonej ilości znaków, czas dodać pierwszy pościk. Od razu powiem, że bardzo lubię kwasy, więc miałem duże nadzieje związane z tą kooperacją, liczyłem, że zarówno Rockmill, jak i DeerBear staną na wysokości zadania i stworzą coś, na czym inni będą mogli się wzorować. Nie będę ukrywać, że kiedy to piwo stało się kraftem tygodnia na Polskim Krafcie, to moje oczekiwania wzrosły jeszcze bardziej.


Zacznijmy jak zawsze od etykiety - od razu wielki plus za materiał. Mamy porządny materiał, który dobrze trzyma się szkła, nawet kiedy wrzucimy ją do zlewu po wypiciu. Tym razem uraczono nas wizerunkiem niedźwiedzia (tu DeerBear) w zbroi, trzymający w ręku kopię i tarczę, na której znajduje się rockmillowski wiatrak. Do tej donkichoterii idealnie pasuje znajdujący się w tyle wiatrak Rockmilla. Całość w przyjemnych barwach, dominuje błękit, granat i czerwień - naprawdę dobry wybór. Jedyne co mi się nie podoba, to skład. Brakuje mi wymienienia chmieli, których tutaj użyto naprawdę sporo. No i kapsel, lubię kapsle, zbieram je, a tu aż prosi się, żeby użyć jakiegoś fajnego wzoru. No nic, nie dziwię się, w końcu oba browary normalnie też używają gołych kapsli, a szkoda.

Czego możemy się spodziewać? Według etykiety: goryczka - 2,5/5; słodycz 2/5 i siła 3/5. Do tego dowiadujemy się, że użyto w nim płatków pszennych i owsianych. Dobra, jazda z tym, czas otwierać 

Po otwarciu aromat powala. Spodziewałem się mniejszej intensywności, a jest naprawdę mocno. Od razu czuć ananas, jakieś cytrusy, później poczułem coś w stylu winogron. Na końcu, już w szkle, przebiła się nuta grejpfruta. Jest owocowo, jest przyjemnie - Aromat 10.25/12


Po nalaniu do szkła nie ma praktycznie piany, mimo, że nie nalewałem jakoś spokojnie. Jest mętnie i jasno. Kolor wpadający w słomkowy, przygaszony, całkiem przyjemnie to współgra z aromatem - Wygląd 2,25/3

Dobra, teraz najważniejsze. Pierwszy łyk i co? Zaskoczenie. Hazy dreamer jest tak wyważony, że aż chce się więcej. Jest kwaśno, to bez wątpienia, ale goryczka na końcu - miodzio. Czuć chmiele, czuć owocowość, czuć, że miało być kwaśne, a przy tym całość bardzo pijalna. Nie jest zbyt wodniste, nie jest zbyt kwaśne. Kurcze, aż chciałoby się więcej takich piw. Całość zniknęła mi ze szkła bardzo szybko, bo po każdym łyku chce się sięgnąć po następny. Goryczka znika jak ucięta nożem, nie zostawia nieprzyjemnego posmaku na języku. No i zupełnie nie czuć, że to piwo ma aż 6,2% - Smak 17,5/20 ; odczucie w ustach 5/5

Co tu dużo mówić - więcej takich piw! Kooperacja wyszła bardzo porządnie - dostajemy coś, co nadaje się do wypicia zarówno w lato, jak i w chłodniejsze, jesienne wieczory. Nie jest ani za słodko, ani za gorzko, ani za kwaśno. Największym plusem jest właśnie ta równowaga, która, moim zdaniem, bardzo przyjemnie gra na języku. Wysycenie w punkt, czego chcieć więcej? Ogólne wrażenie 9/10

Informacje:
Browar: Deerbear i Rockmill
Ekstrakt: 16 blg
Alkohol: 6,2%
IBU: b.d.
Chmiele: Citra, Denali, Equanot (USA), Galaxy (AUS)
Cena: +/- 10 zł
Warka: 10.01.2018

Aromat 10,25/12
Wygląd 2,75/3
Smak 17,5/20
Odczucie w ustach 5/5
Ogólne wrażenie 9/10





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mangonel - Browar Szpunt - Mango Wheat IPA

Imperialny Atomowy Morświn - Browar Golem - Kveik Double IPA

Kazik - Browar Kazimierz - Light Australian Ale